Opowieści

Nasze opowieści o płciowości.

Opowiedz nam swoją historię

Jesteś osobą niebinarną? Chcesz, aby Twoja opowieść pojawiła się na stronie?
Podziel się nią i
napisz nam o sobienapisz nam o sobie.

Napisz nam o sobie

Nie podoba mi się, że ludzie chcą przypisać mi jakieś cechy, zakładają coś o mnie na podstawie mojego wyglądu i, w ich mniemaniu, przynależności do jakiejś umownie przyjętej kategorii, na którą nie mam wpływu. Chcę istnieć po prostu jako ja, osobna kategoria. Ważne jest dla mnie nieodbieranie osób niebinarnych jako jednej, spójnej grupy. Niebinarność dla mnie to po prostu zaprzeczenie binarności. Ta tożsamość pozwala mi na wyrwanie się schematom, odkrywanie siebie niezależnie od oczekiwań społeczeństwa.

Flaga niebinarna z logiem niebinarnosc.pl
Flaga niebinarna z logiem niebinarnosc.pl

Moje doświadczenie głównie opisuje brak przynależności do konkretnych oczekiwań społecznych i wychowywania z założeniami przypisanymi płci przypisanej przy urodzeniu. Płeć jest dla mnie tylko konstruktem, który zależny jest mocno od instytucji państwa i kultury, tym samym najlepiej odnajduję się w tym wszystkim pomiędzy. Niebinarność jest dla mnie po prostu wolnością, mogę wybierać i równocześnie odrzucać wszystkie kwestie związane z płcią i dopiero po uświadomieniu sobie tego, mogłem poczuć się w pełni sobą.

Nigdy w moim życiu nie doświadczyłem czucia się męsko lub kobieco. W okresie dojrzewania najpierw przez kilka lat próbowałem być chłopakiem, później dziewczyną, ale w żadnej z tych ról nie mogłem się odnaleźć. Widziałem z jaką łatwością mężczyźni wokół mnie są mężczyznami, a kobiety kobietami, ja nigdy tego nie potrafiłem. Zawsze performowanie tylko jednej płci wychodziło mi koślawo i przede wszystkim czułem się z tym niekomfortowo. Dopiero w wieku 24 lat przyznałem sam przed sobą, że nie czuję się ani mężczyzną, ani kobietą i dowiedziałem się o terminie agender. Nie jestem kobietą, nie jestem mężczyzną, jestem sobą.

Flaga niebinarna z logiem niebinarnosc.pl
Flaga niebinarna z logiem niebinarnosc.pl

Nie czuję związku ani z grupą mężczyzn, ani kobiet. Kiedy zastanawiam się nad moją płcią, to w głowie pojawia mi się myśl: "Jestem po prostu Kaiem". Moja ekspresja się zmienia - czasem chcę wyglądać bardziej stereotypowo męsko albo kobieco, a czasem androgynicznie - ale płeć jest stała i jest po prostu moja.

Jest wiele słów, które mnie określają tożsamościowo, ale żadnym z nich nie jest "kobieta" czy "mężczyzna". Po prostu jestem człowiekiem, osobą, posiadaczem ciała, psychiki i roślin na parapecie; pojęcia "kobiecości" czy "męskości" nie są dla mnie. Świadomość, że jestem niebinarne dało mi poczucie spokoju; poczucie, że to odpowiada mojemu odczuwaniu siebie, że jest na właściwym miejscu. Chciałobym, żeby z czasem rodzaj neutralny stał się dla wszystkich bardziej naturalnie brzmiący :)

Kiedy rozkminiałam swoją płeć, termin niebinarność nawet jeszcze nie istniał. Kiedy zapytałam siebie, czy przypadkiem nie jestem trans dziewczyną, odpowiedź oczywiście przyszła, że nie. Uznałam więc, że jestem cis facetem i tak żyłam swoje życie.

Dopiero 20 lat później natknęłam się na termin niebinarność, a razem z nim na demigirl. Określenie przylgnęło do mnie zupełnie naturalnie i już mnie nie opuściło. Bycie demidziewczyną to dla mnie lawirowanie gdzieś na granicy kobiecości, ale nigdy nie poddawanie się jej do końca. Jestem z natury łagodna, empatyczna i trochę wycofana - cechy, które kobietom przyczepia się w drodze socjalizacji. U mnie są naturalne.

Jednocześnie z uwielbieniem do sukienek i make-upu mam długą brodę zaplecioną w warkoczyk. Daję tak wyraz temu, że jestem "nie całkiem" kobietą, ale na pewno nie mężczyzną.

Flaga niebinarna z logiem niebinarnosc.pl
Flaga niebinarna z logiem niebinarnosc.pl

Długo zastanawiałem się nad tym, czy nie jestem trans chłopakiem. Doszedłem jednak do wniosku, że gdybym był AMAB, to na pewno również byłbym trans. I to jest esencja mojej niebinarności - nie wpasowuję się do końca w żadną z płci, nie ważne jak na to spojrzeć. Jestem bardzo dumny z mojej tożsamości i nie chciałbym być nikim innym. Uważam, że wymykanie się schematom płci to najcudowniejsza rzecz na świecie.

Przez większość czasu czuję się chłopakiem czy demichłopakiem, który uwielbia żeńską ekspresję. Są jednak sytuacje, w których ta płeć płynie sobie w takie bardziej żeńskie części spektrum, czasem jest bardziej apłciowa.

Istotnym elementem mojej płci w sumie jest ksenopłciowość - dużo łatwiej opisuje mi się płeć kategorią "lunarnochtoniczność", tzn. opisującą bóstwa i mityczne istoty związane ze sferą nocy i podziemia. Moja kobiecość jest kobiecością mitycznych wiedźm, kapłanek i bogiń magii, które w rozumieniu tradycyjnej kobiecości już wchodzą w męskie role, często żyjąc poza społeczeństwem, bez męża, ojca lub syna sprawującego nad nimi władzę. Jestem filologiem klasycznym, stąd użycie greckich bogiń - Hekate, Kirke, Menad, Erynii, Medei. Moja męskość jest androgyniczną męskością takich bóstw jak Dionizos, Hermes, nie zgadzającą się z tradycyjną, maczystowską męskością. Jestem jednocześnie kobietą poza tradycyjnymi rolami i mężczyzną poza tradycyjnymi rolami. To płynie.

Flaga niebinarna z logiem niebinarnosc.pl
Flaga niebinarna z logiem niebinarnosc.pl

Nigdy nie czułam się płcią. Od urodzenia nie myślałam o sobie jako o dziewczynce, tylko o osobie; że jestem tym, jak się zachowuję, co tworzę na bieżąco i że to mnie definiuje, a nie jakaś szufladka. Dorastając miałam kryzys tożsamości i myślałam, czy nie jestem trans, jednak nie mogłam sie pod tym do końca podpisać. Kiedy odkryłam niebinarność ulżyło mi, że nie muszę nikomu nic udowadniać i mogę być po prostu sobą. Budzi we mnie poczucie gendereuforii, gdy ktoś nazwie mnie chłopakiem, ale mam także dużo dziewczęcych zwyczajów.

Od początku mojej tranzycji miałem wątpliwości, czy na pewno jestem binarny. Moja tożsamość była płynna między trans chłopakiem a osobą niebinarną. Po trzech latach bycia na HRT i poznawania siebie, własnego stylu i zdobywania coraz większej pewności siebie śmiało mogę powiedzieć, że jestem niebinarny. Najbardziej chciałbym, aby świat nie postrzegał mnie jako żadną z płci, nie znoszę łatek płciowych i tego, że społeczeństwo wymusza na mnie funkcjonowanie jako jedna z dwóch płci. Jestem po prostu sobą, a tranzycja medyczna jeszcze bardziej mnie w tym utwierdziła. Aktualnie czuję się najbardziej komfortowo i wspaniale ze sobą, jak kiedykolwiek. Bycie trans pozwoliło mi na poznanie życia z perspektywy kobiecej i męskiej, a to z kolei uświadomiło mi, kim naprawdę jestem. Niebinarność jest piękna, bo nie ograniczają mnie żadne zasady. Jestem po prostu ja.

Flaga niebinarna z logiem niebinarnosc.pl
Flaga niebinarna z logiem niebinarnosc.pl

Uwielbiam patrzeć na siebie w lustrze. Po całym dniu bycia chłopem, który pomoże starszej sąsiadce z zakupami... Po całym dniu bycia panną z pięknymi butami, które nieznajoma też by chciała kupić... Po całym dniu bycia tylko chłopcem, który nic nie wie... Po całym dniu bycia kobietą, która zwraca uwagę na siebie swoim wyglądem... Po całym dniu bycia dziewczynką, która uwielbia robić sobie obiady... Po całym dniu bycia siostrą i bratem, po całym dniu bycia synem i córką, po całym dniu bycia przyjaciółką i przyjacielem uwielbiam po prostu spojrzeć na siebie w lustrze i zobaczyć po prostu siebie. Uwielbiam po prostu widzieć siebie. Osobę. Osoba agender, która nie jest ani tym, ani tym, ani nawet tamtym.

Oleś/Olimpia

Odkąd pamiętam czułom się dziwnie będąc w grupie "dziewczynek". Nie umiałom powiedzieć, co takiego mi przeszkadza, ale zwyczajnie tam nie pasowałom. To samo z resztą tyczyło się moich kolegów — nie byłom ani dziewczynką, ani chłopcem. Byłom człowiekiem. Kiedyś myślałom, że ma tak każdy. Później, gdy dowiedziałom się, że tak nie jest, postanowiłom to zignorować. Przestraszyłom się czegoś, co było dla mnie tak naturalne jak oddychanie. W końcu odnalazłom słowo "niebinarność" i zrozumiałom, co za nim się kryje. Poczułom ulgę. "Czyli jednak jest dla mnie jakieś miejsce" - pomyślałom.

Od zawsze toczyłom wewnętrzną walkę odnośnie własnej tożsamości płciowej - nigdy nie pasowałom do żadnej z binarnych definicji. Dzięki uświadomieniu sobie że jestem niebinarne udało mi się odzyskać wewnętrzny spokój - wiem że jestem istotą ludzką która nie musi się zamykać do żadnych definicji.
Nie zgadzam się na przypisywanie do jednej płci, ponieważ wierzę, że każdy człowiek ma prawo wyrażać siebie w sposób, który najlepiej odzwierciedla jego tożsamość. Moja tożsamość jest zmienna i może ewoluować w dowolnym momencie. Ważne dla mnie jest, aby być autentyczne i żyć w zgodzie z tym, kim naprawdę jestem.

Przez większość swojego nastoletniego życia zmagałam się z kompleksami na temat swojego ciała, wyglądu. Próbowałam na siłę dostosować się do wszystkich "ram", jakie narzuca społeczeństwo kobietom. Chciałam być piękna, nigdy nie wychodziłam z domu bez makijażu, robiłam długie paznokcie, żeby moje dłonie wyglądały na bardziej smukłe. Ale nadal nie lubiłam siebie. Dopiero na studiach, gdy więcej dowiedziałam się o queerze, o niebinarności, zdałam sobie sprawę, że moja niechęć do ciała nie wynikała z tego, że mi się ono nie podoba, że jest brzydkie. Wynikała z tego, że na siłę chciałam być idealną kobietą. A nią nie jestem. Nigdy nie byłam. Jestem osobą niebinarną i choć wyglądam dość femi, to nadal nią jestem. Chciałabym, aby każdy mógł dobrze czuć się w swoim ciele, tak jak ja poczułam się, gdy zrozumiałam kim jestem.

Flaga niebinarna z logiem niebinarnosc.pl
Flaga niebinarna z logiem niebinarnosc.pl

Pierwsza taka moja myśl w związku z moją nieheteronormatywnością pojawiła się, gdy miałom ok. 12 lat. Wtedy myślałom, że jestem trans kobietą, gdyż faktycznie więcej czasu spędzałom z płcią żeńską, oraz nie za bardzo lubiłom ubierać się tak typowo jak chłopiec. Później jednak zauważyłom, że nie czuję jednak praktycznie żadnej dysforii płciowej, więc zagłębiłom się w temat genderqueer i trafiłom w końcu na słowo niebinarność. Początkowo wydawało mi się, że jestem płynnopłciowe, ale po krótkim czasie nareszcie doszłom do tego, kim tak na prawdę jestem, czyli po prostu osobą niebinarną. Jest płeć męska i żeńska, a ja jestem gdzieś pomiędzy. Lubię być kontrowersyjne, więc mixuje stereotypowe zachowania płci damskiej i męskiej. Lubię malować paznokcie i zakładać kolczyki, ale jednocześnie moja ekspresja jest bardziej męska. Na początku bałom się powiedzieć rodzicom o tym, kim jestem. W końcu postanowiłom, że trzeba to zrobić. Powiedzieli mi, że okej, poczytamy o tym, i postaramy się zrozumieć, ale zawsze, niezależnie od wszystkiego będziemy cię wspierać. Myślę, że każdy powinien spróbować. Rodzice to jednak rodzice i powinni zrozumieć. Mam nadzieję, że moja historia zainspiruje kogoś z was do szybszego i odważniejszego "wyjścia z szafy". Życzę wam wszystkim jak najlepiej. :)

Flaga niebinarna z logiem niebinarnosc.pl
Flaga niebinarna z logiem niebinarnosc.pl

Zuzka/Śmierć

Identyfikuję się głównie jako kobieta/osoba niebinarna. Mam hiperandrogenizm, który zawsze był tematem żartów oraz gnębienia mnie. Głównie przejawiało się to we wszelakich formach przytyków, że jestem 'za mało delikatna', 'za mało kobieca', 'wyglądam jak facet' i 'rośnie mi broda', oraz iż trzeba to zmienić jak najszybciej, trzeba mnie 'udziewczęcić' albo 'dokobiecić' (co ciekawe, w mojej konserwatywnej rodzinie, kobiety muszą być dużo silniejsze od mężczyzn, choć im ustępować — taka 'tradycja'). Z biegiem czasu porzuciłam wszelakie stereotypy płciowe i przestałam się przejmować moimi męskimi cechami — polubiłam je. Zrobiłam się odważniejsza werbalnie, przestałam chować twarz w swoich włosach, zaczęłam stawiać na swoim, porzuciłam swoją konserwatywną rodzinę i konserwatywne otoczenie. Zdałam sobie też sprawę, że nie do końca wpisuję się w standardy binarności płciowej, co postanowiłam zaakceptować, zamiast mocować się sama ze sobą. Dalej idzie mi to dość opornie, łapię się na pewnych standardach, do których mnie skorygowano psychologicznie i społecznie, ze względu na binarne normy. Normy płciowe są tylko konstruktem społecznym, i lepiej nie dopasowywać się do formy, która nam nie odpowiada — warto żyć w zgodzie ze sobą, życie ma się tylko jedno :) Niebinarność jest dla mnie sporym wyzwoleniem — od norm, które do mnie nie pasują.

Od kiedy tylko pamiętam, mówiłom, że jestem babo-chłopem. I od kiedy tylko pamiętam, byłom poprawiane. W dzieciństwie mówiono mi, że jestem przecież dziewczynką, a w przyszłości będę kobietą. A gdy już byłom dorosłe, słyszałom, że kobiecie nie wypada tak o sobie mówić, bo to infantylne. Wszelkie chłopięce zainteresowania były mi oczywiście skutecznie wybijane z głowy. Strasznie mnie to drażniło, ale nie znałom pojęcia niebinarności, więc czułom przymus do pogodzenia się z okrutną rzeczywistością, iż jestem kobietą. Niemniej, gdy tylko nadarzała się okazja, znowu mówiłom, że jestem babo-chłopem.

Będąc już rodzicem poznałom pierwszy raz w życiu osobę niebinarną. Wzbudziło to moją wielką euforię. Nie dlatego, że było to dla mnie nowe doświadczenie. Tylko dlatego, że wreszcie po przeżyciu ponad ćwierćwiecza w przekonaniu, że nigdzie nie pasuję, ani do kobiet, ani do mężczyzn, wreszcie odkryłom swoją przynależność płciową. Poczułom wreszcie, że nie jestem dziwadłem. Wreszcie wiedziałom kim naprawdę jestem.

Od wielu lat zbieram się na odwagę, by wreszcie zrealizować moje marzenie i ubrać coś ewidentnie męskiego. Przez to, co mi wpojono w przeszłości, mam z tym trudności. Trzymajcie kciuki!

Flaga niebinarna z logiem niebinarnosc.pl
Flaga niebinarna z logiem niebinarnosc.pl

Nie identyfikuje się z żadną z płci znanych ludziom, czuje się wyjątkowo i swobodnie w moim ciele, które nie urodziło się ani mężczyzną, ani kobietą. Jestem furry i kocham furry osoby.

Flaga niebinarna z logiem niebinarnosc.pl
Flaga niebinarna z logiem niebinarnosc.pl

Długo zajęło mi odkrycie w sobie niebinarności, bo całe 19 lat życia. Wtedy ze strachem zaczęłom eksplorować swoją tożsamość, a poznanie innych ludzi niebinarnych i trans utwierdziło mnie w przekonaniu, że to jest to, że nie jestem samo. Uwolniło mnie to od oczekiwań społecznych, dało wewnętrzny spokój i świadomość, że nie muszę być tym, kim inni chcą, żebym było.

Obecnie działam aktywistycznie dla łódzkiego stowarzyszenia Fabryka Równości oraz występuję w książce „Pomiędzy” Renaty Kim, więc zapraszam do przeczytania!

Od najmłodszego nie rozumiałom, dlaczego dzielimy się na dziewczynki i chłopców. Wiedziałom, że trzeba — ale dlaczego? Tego do dzisiaj nie wiem i nie rozumiem.

Osoba niebinarna zaistniała w mojej świadomości kiedy miałem kilkanaście lat. Od wtedy jestem pewne, że to również ja, od wtedy rozumiem siebie. Pogodzenie się w pełni z moją płcią było długim i ciężkim procesem przez brak dostępu do wiedzy i oporne społeczeństwo. Na szczęście już wiem, jak być sobą. Cieszę się moją niebinarnością codziennie. Przez moją prezencję płciową doświadczam męskości, kobiecości, androgyniczności i euforii wynikającej z ucieczki z binarnego postrzegania świata. Używam zamiennie wszystkich zaimków i dzięki temu mogę wyrazić siebie w każdym zdaniu.

Kocham bycie sobą, kocham doświadczać świata jako niebinarna osoba, kocham pokazywać światu, że nie ma nic wspanialszego niż różnorodność.

Flaga niebinarna z logiem niebinarnosc.pl
Flaga niebinarna z logiem niebinarnosc.pl

Odkąd tylko pamiętam, zawsze czułam, że nie do końca pasuję do innych osób wokół mnie. Nie byłam nigdy zainteresowana rzeczami, które były "typowe" dla mojej AGAB i jako dziecko myślałam, że coś jest ze mną nie tak przez to. Gdy dorastałam, dość długi czas nie wiedziałam, czym tak naprawdę jest bycie trans, więc nawet nie przeszło mi to nigdy przez myśl, ale zawsze czułam się "inaczej" i nie umiałam się w pełni wpasować do ludzi wokół mnie. Kiedy zaczęłam się dowiadywać więcej na ten temat, zaczynałam podejrzewać, że coś jest na rzeczy, ale przez dość długi czas byłam in denial i nie chciałam nic sobie przypisywać, bo "pewnie przesadzam". Jednak w końcu po przejściu przez parę "etykietek" zauważyłam, że niebinarność pasuje najlepiej. Naprawdę czuję się dobrze, mówiąc, że jestem non-binary i czuję, że to naprawdę ja.

Flaga niebinarna z logiem niebinarnosc.pl
Flaga niebinarna z logiem niebinarnosc.pl

Przy narodzinach przypisano mi płeć męską (chociaż do dzisiaj nie rozumixm na jakiej podstawie), a moi rodzice dali mi na imię Paweł. W podstawówce nie rozumiałxm, dlaczego się tak dzieje, ale dosłownie raz miałxm ochotę ubierać się masku (tak jak wymagało społeczeństwo), a raz femi. Później, w szkole średniej chciałxm raczej robić wszystkim na złość i mieszałxm te standardy: raz sukienka i broda, a raz makijaż i garnitur. Może wynikało to też z tego, że same nie rozumiałxm who I am.

Wtedy nie byłxm akceptowanx i nie miałxm żadnej osoby koleżeńskiej.

Odkąd pamiętam towarzyszy mi za to muzyka. Dość wcześniej grałxm na skrzypcach, które ze wszystkich instrumentów odpowiadają mi najbardziej. W życiu dość dobrze opanowałxm też grę na gitarze, harmonijce, fortepianie, flecie, trąbce, klawesynie i klawiszach.

Pod koniec zawodówki poznałxm queer, gdzie trafiłxm na Lolo. Lolo wytłumaczyło mi, czym jest queer i przedstawiło mi xeno.

To zdarzyło się parę lat temu. Dzisiaj, dobrze po dwudziestce już umixm się akceptować. Nie umiem wskazać jednej z dwóch płci, jak nasze kochane społeczeństwo nam narzuca, jest mi o wiele bliżej do dźwięków. Zdecydowanie dźwięków skrzypiec. To mnie obrazuje i z tym się utożsamiam.

Identyfikuję się jako osoba aro ace agender. Agender odnosi się do płci...a raczej, do jej braku. Ludzie zawsze chcieli przypisać mi płeć. Ale żadna płeć mnie nie określa — sam koncept zawsze wydawał mi się niewygodny i zbędny. Czemu społeczeństwo stworzyło podział, bazując na różnicach biologicznych, które nie muszą o niczym świadczyć? Czemu słowa, które do mnie nie pasują, mają mnie określać tylko ze względu na moje ciało? Jeśli komuś pasuje płeć, nie przeszkadza mi to w żaden sposób — ale płeć nie jest czymś dla mnie. Jestem osobą. Istnieję. Wszystko, co mnie dotyczy — mój charakter, twórczość, styl ubioru, hobby itd. - jest po prostu moje, a nie męskie albo kobiece. "Agender" to słowo, które pozwala mi powiedzieć światu, że po prostu nie posiadam płci i nie rozumiem, do czego byłaby mi ona potrzebna.

Standardy płci nigdy mi nie odpowiadały. Już jako dziecko nie widziałom sensu w kategorii kobieta/mężczyzna. Zadawałom sobie pytanie "co to znaczy być kobietą/mężczyzną?". Nie wiedziałom, nie czułom przywiązania do binarnego podziału płci. Na początku nie zastanawiałom się nad tym tak dużo i probowalom wpasować się w wymagane ode mnie standardy.

Po czasie jednak zaczełom czuć się niekomfortowo z taką plakietką i zaczełom szukać swojej tożsamości. Najlepiej opisywała mnie niebinarność. Dwa lata temu, w wieku 15 lat opisałom się jako osoba niebinarna (neutrois), od tamtej pory nic w tej kwestii się nie zmieniło. Zaczełom używać zaimków ono/jego, z którymi czuję się najlepiej. Odczuwam mocną dysforię płciową, co jest naprawdę ciężkie, planuje w przyszłości operacje.

Na szczęście mam wsparcie od rodziców, używają oni mojego imienia i zaimków!

Flaga niebinarna z logiem niebinarnosc.pl
Flaga niebinarna z logiem niebinarnosc.pl

Bodajże od 6 lub 7 klasy szkoły podstawowej czułom, że jestem inne. Lubiłom przebierać się w kostiumy zwierząt, które moja ciocia szyła do amatorskiego teatru w moim miasteczku. Pozwalała mi się w nie przebierać i z czasem poczułom, że chyba coś tu nie tak... A raczej..., coś bardzo tak! Czułxm się w nich wspaniale (szczególnie w kostiumie Kota w butach), było to uczucie wyzwolenia, wewnętrznej wolności i nieskrępowanej radości. Przemawiał też do mnie kolor żółty, z którym dzisiaj identyfikuję się na co dzień. Początkowo czułxm się z tym dość niekomfortowo w sytuacjach bardziej publicznych (rodzina, znajomi), ale z czasem zostałxm zaakceptowane i dziś mogę wreszcie powiedzieć, że żółte furry to moja ekspresja ciała, umysłu i serca! Cudownie czuć się żółtym furry! Jedność ze słońcem, żonkilami, mleczami — stąd czerpię energię i radość życia.

Dodam, że pochodzę z małej miejscowości z Podkarpacia. Tak, coming-out był dla mnie bardzo, bardzo trudny, możecie to sobie wyobrazić! Na co dzień jednak "przywdziewam" jednak rolę bardziej męską/demimęską, ponieważ środowisko, w którym żyję, chyba nie do końca jest jeszcze gotowe na taką ekspresję osobistej wolności. Ale w większych miastach jestem żółtym furry już (prawie) bez ograniczeń!

Flaga niebinarna z logiem niebinarnosc.pl
Flaga niebinarna z logiem niebinarnosc.pl

Na co dzień prawie zapominam, że jestem niebinarny. Zazwyczaj wystarcza mi bycie "produktem chłopakopodobnym". Kiedy ludzie myślą, że jestem chłopakiem, przeważnie (choć nie zawsze) mi to nie przeszkadza, często cieszy. Nie do końca utożsamiam się z mężczyzną, ale dobrze moją płeć opisuje zdanie "dużo prędzej poprawię kogoś, kto powiedział, że jestem płci żeńskiej, niż kogoś, kto powiedział, że męskiej".

Jako dziecko ciągle się sprzeciwiałem, kiedy ktoś powiedział, że coś jest kobiece, to ja starałem się robić odwrotnie. Nie oznacza to jednak, że nie robiłem rzeczy, które są bardziej kojarzone z dziewczynkami. Po prostu zawsze niezbyt widziałem w sobie płeć, byłem zawsze po prostu autyszczem. Moje zachowanie było moje, a nie genderowe. Im byłem starszy, tym bardziej było widać, że coś jest na rzeczy.

Obecnie wyzbyłem się już tej dojmującej niepewności, która brała się z tego, że nie wiedziałem, wobec czego ja mam się w ogóle określać. To, że nie mam dysforii ciała, to nie jest nic dziwnego — tyle osób nie widzi płci w ubraniu, a ja nie widzę jej w swoim prawie neutralnym genderowo ciele. Najważniejszy jest jednak autyzm, bez którego w ogóle nie można o mnie dużo powiedzieć, także o mojej płci.

Flaga niebinarna z logiem niebinarnosc.pl
Flaga niebinarna z logiem niebinarnosc.pl

Jorguś z Bytomia

U nos chopy robiom na grubie, a baby siedzom w doma, a jo tak nie chca.

Żyjąc na Ślonsku, kaj gruba i wungiel są dyćki tak ważne, jak śniodanie, musiałom zmierzyć się z wieloma wyzwaniami, gdy postanowiłom wyciepać dotychczasowe wzorce związane z płcią. Od zawsze identyifikowołom się jako osoba ślonska. Niy było łatwo, bo łod małego wszyscy godali, kaj moje miejsce – abo na grubie z chopami, abo w doma z babami. A jo niy czułom sie niy tu, niy tam. Szukałom swojego miejsca w tym świecie, ale często spotykałom się z niezrozumieniem i pogardą. Większość myślała, że mi sie w łepie pomieszało, że trzeba sie trzymać tego, co stare i znane. Ale jo wiyrzom, że każdy ma prawo być tym, kim chce, i choć trudności były niemałe, to w końcu poczułom, że przynależę tu, do swojego miejsca, jakie samo stworzyłom.